Dysforia. Przypadki mieszczan polskich
146 Kč 182 Kč
Gorzka, przenikliwa, zabawna, świetnie napisana książka.
Hanna Krall
O powstankach warszawskich i ich zszarzałych parasolach po mężach.
O budowlańcu wykończeniowym, który miał wszystko, co się miewa.
O średnim pokoleniu, któremu najtrudniej zrozumieć istotę Boga jako trzech osób, oraz że ceny żółtego sera szybują powyżej baleronu.
I o reporterze, bez którego świat pozostanie nikomu nieznany.
Nową książką Marcin Kołodziejczyk potwierdza, że jest dziś jednym z najlepszych i najbardziej oryginalnych obserwatorów rzeczywistości, a szkoła polskiego reportażu, znaczona nazwiskami Wańkowicza czy Krall, ma godnego następcę w nowym pokoleniu.
Kołodziejczyk zagląda do mieszkań naszych sąsiadów, siada na ławce w parku, w poczekalni, pubie. Z podsłuchanych rozmów na korytarzu, na balkonie i przy świątecznym stole tworzy portrety - typy mieszkańców wielkich miast: przyjezdnych i autochtonów, z pokolenia przedwojennego i tych najmłodszych.
Piętnaście opowieści, które składają się na Dysforię przedstawiają ludzi w różnych `miejskich fazach życia`, ich emocje, problemy, rejestrowanie codzienności i odbieranie drugiego człowieka. Co odkrył pewien `metrobudowlaniec`, wynajmujący pokój u dawnej `powstanki warszawskiej`? Czym żyją lokatorzy nowego apartamentowca, zbudowanego tak, że łatwo wzajemnie się podglądać? Czego naprawdę życzą swej bogatej i odnoszącej sukcesy `przyjaciółce` jej koleżanki, analizując jej kłopoty w małżeństwie?
Autor opisuje biedę i bogactwo, głupotę i swego rodzaju mądrość, butną młodość i mało rozumiejącą starość, podsłuchując swe postaci tyleż przez niewidoczną ścianę, jakby był gdzieś tam i słyszał, co od najbardziej osobistego, intymnego środka. Jego Polska jest tyleż barwna, wkurzająca, dramatyczna i absurdalna, co prawdziwa do bólu.
Niebywale inteligentna, ale też cierpka lektura, którą powinno się czytać na osobności - grozi niekontrolowanymi wybuchami śmiechu i zakłopotaniem, bo na każdej stronie znajdziemy kolegów z pracy, kogoś z rodziny i siebie samych.
Fragmenty
To jest miasto, tu ludzie robią sobie nawzajem krzywdę, jeśli się zbyt do siebie zbliżą.
Całe życie się zastanawiam, jak to jest, że po siódmym półlitrowym piwie nie chce mi się sikać, tylko chce mi się płakać. Kto ze mną pił, ten wie. Jakoś woda się musi we mnie źle przemieszczać, czy coś, bo co innego?
Posłuchaj mnie, ty Halinko Kiepska, ty płyto paździerzowa, mówię szeptem, Sandy nie spadła z żadnego krzesełka u mojej mamy! Spadła! Nie spadła! Spadła, nabiła siniaki, będziesz miał kłopoty, przygotuj się! Niestety, nie spadła, siniaki ma od ciebie!
Autor: | Kołodziejczyk Marcin |
Nakladatel: | Wielka Litera |
ISBN: | 9788380320338 |
Rok vydání: | 2015 |
Jazyk : | Polština |
Vazba: | twarda |
Počet stran: | 288 |
Zařazení: | Reportaż |
-
Wolnoć
Kołodziejczyk Marcin
-
Zła mowa
Michał Głowiński
-
Powrót
Shephard Ben
-
W ZASADZIE TAK
Jacek Fedorowicz
-
CD MP3 NA FEJSIE Z MOIM SYNEM
JANUSZ L.WIŚNIEWSKI
-
Majorka mi amor!
Anna Klara Majewska
-
Dotyk Crossa
Day Sylvia
-
Kocie oko
Margaret Atwood
-
Mój szef jest idiotą audiobook
Thomas Erikson, Diana Hasooni-Abood
-
Dwa psy przeżyły
Piotr Szmidt
-
Jadę sobie. Powrót do Azji
MARZENA FILIPCZAK
-
Szramy. Jak psychosystem niszczy nasz...
Witold Bereś, Janusz Schwertner
-
GAD SPOWIEDŹ KLAWISZA
Paweł Kapusta
-
Trudny przypadek. Prawdziwe historie ...
Marianna Fijewska
-
Pani Wyrocznia
Margaret Atwood
-
Papuga i ratlerek
Michał Głowiński