Pożegnanie jesieni
165 Kč 232 Kč
Pożegnanie jesieni jest najbardziej znaną powieścią Stanisława Ignacego Witkiewicza. Jej tematem są przeżycia grupy dekadentów (z Atanazym Bazakbalem na czele), którzy na co dzień żyją w dusznej i męczącej atmosferze głębokiego kryzysu egzystencjalnego i kulturowego; w których - jednakże - każdego dnia odzywa się w sposób namacalny potęgujące się poczucie „metafizycznej dziwności istnienia'. Tymczasem ani „rozmowy istotne', ani też rozmaite eksperymenty psychologiczne i artystyczne, które są udziałem głównych bohaterów, nie zapobiegną postępującej degrengoladzie. W tle dokonują się bowiem gwałtowne przemiany społeczno-polityczne zmierzające do rewolucji „niwelistycznej', która nie tylko spowoduje powszechną mechanizację (połączoną z odindywidualizowaniem człowieka), ale również zniszczy religię, filozofię i sztukę. Witkiewicz w Pożegnaniu jesieni ukazuje zatem dobitnie i sugestywnie - w charakterystyczny dla siebie sposób: na poły groteskowo, na poły realistycznie - tragiczną wizję unicestwienia jednostki („Istnienia Poszczególnego') oraz upadku całej kultury.
…nagle dziwna pustka ogarnęła Atanazego: w tej chwili nie chciał ani życia, ani śmierci - chciał po prostu trwać - jedynie trwać, a nie żyć. Gdyby tak można patrząc na ten świat rozwiać się w nicość, nie wiedząc o tym wcale, nie czując samego procesu rozwiewania się! (...) Świat zakręcił się cicho na jakichś olbrzymich dźwigniach i uleciał w tamten wymiar: zmieniał się szybko w „tamtą', niewyrażalną, ucieleśnioną samą czystą piękność. (…) I kiedy „trwał tak bez trwania', doszedł go nagle jakiś trzask i szum: ze splątanych skoruszyn i rokit wysunęła się ciemnobrązowa włochata masa i szła przez mały trawniczek między głazami, z którego sterczały zeschłe baldaszki i więdnące jesienne gencjany - wprost ku niemu. (...) „Masz babo placek - rzekł Atanazy bez cienia strachu. - Popsuje mi ostatnią chwilę'. (...) Niedoszły samobójca zerwał się i rozejrzał się dokoła. Instynkt samoobrony działał mechanicznie (...). Broni nie miał. Chwycił całą garść białego proszku, którego kupkę miał na papierze obok siebie, i cisnął w pysk niedźwiedzicy, rozwierający się tuż nad nim, i odskoczył w tył na głaz. Przypomniał mu się Łohoyski, który kokainował swego kota, i roześmiał się nagle szeroko - to była wyższa marka.
Autor: | Witkiewicz Stanisław Ignacy |
Nakladatel: | Marek Derewiecki |
ISBN: | 9788361199687 |
Rok vydání: | 2013 |
Jazyk : | Polština |
Vazba: | Miękka ze skrzydełkami |
Počet stran: | 384 |
Zařazení: | Literatura piękna |
-
Narkotyki w.2 audiobook
Witkiewicz Stanisław Ignacy
-
Listy Tom 1
Witkiewicz Stanisław Ignacy
-
Listy do żony. Tom 3 1932–1935
Witkiewicz Stanisław Ignacy
-
Nikotyna, Alkohol, kokaina, peyotl, m...
Witkiewicz Stanisław Ignacy
-
Listy do żony 1923-1927 Tom 1
Witkiewicz Stanisław Ignacy
-
Szewcy
Witkiewicz Stanisław Ignacy
-
Listy do żony. Tom 4. 1936-1939
Witkiewicz Stanisław Ignacy
-
Dramaty. Tom 2
Witkiewicz Stanisław Ignacy
-
Nienasycenie
Witkiewicz Stanisław Ignacy
-
Tryptyk skandaliczny
Kwartnik Edward
-
Korespondencja Wincentego Lutosławski...
Kazimierz Twardowski, Wincenty Lutosławski
-
W poszukiwaniu miłości
Osowska Helena
-
Bruhl. Opowiadanie historyczne
Kraszewski Józef Ignacy
-
Pracuj i nie trać nadziei
Thomas Carlyle
-
Z siedmioletniej wojny. Opowiadanie h...
Kraszewski Józef Ignacy
-
Teologia kultury
Paul Tillich