Vítáme Vás, můžete se přihlásit nebo vytvořit účet.

Cart

product (empty)

Košík je prázdný

Zboží celkem: 0 Kč

Termín obdržení zásilky
Dodací doba je ovlivněna statním svátkem ( 24.12, 25.12, 26.12, 01.01 )
Česká pošta	Úterý 31.12
PPL	Úterý 31.12
Osobní odběr	Čtvrtek 02.01
Termíny jsou pouze orientační a mohou se lišit podle zvoleného typu platby. O Průběhu zásilky Vás budeme informovat e-mailem.
Při nákupu většího množství produktů negarantujeme dodání do zobrazeného data

Skąd Dokąd

12 %

151 Kč 171 Kč

Expedice za 2 až 3 dny

Sleva až 70% u třetiny knih

Popis knihy

Anna Bernat - poetka, autorka m.in. tomików wierszy: Biała Wyspa, Niepokoje starej nocy, Zniebowstąpienie, Wiersze na dzień powszedni, Miłość i liście oraz Miłość i drzewa. Anna Bernat jest także autorką telewizyjnego cyklu: Wiersze na dzień powszedni w reżyserii i interpretacji Aleksandra Bardiniego. Tworzy też popularne programy telewizyjne dla dzieci. Jednak głównym medium wyrazu artystycznego dla poetki są audycje radiowe. Napisała wiele słuchowisk poetyckich dla Teatru Polskiego Radia. Wiersze znajdujące się w tomiku Miłość i drzewa były prezentowane w Teatrze Polskiego Radia od 1970 roku, czyli roku debiutu poetki, przez wybitnych aktorów, m.in.: Magdalenę Zawadzką, Aleksandra Bardiniego, Grażynę Barszczewską, Stanisławę Celińską, Annę Dymną, Ewę Ziętek, Edytę Jungowską Annę Nehrebecką, Annę Polony, Bronisława Pawlika Maję Komorowską Zofię Kucową, Franciszka Pieczkę, Andrzeja Ferenca, Zofię Rysiówną – może dlatego o Annie Bernat mówi się „poetka, radiowa”. Tomik Skąd? Dokąd? to najnowszy wybór wierszy i poematów prezentujących 50-letnią twórczość poetycką Anny Bernat.

LISTY SYNA DO OJCA \n8.\nWróciłem tato\nstół nakrywaj\nniech się pojedna radość z żalem\nwróciłem a tu cisza\ni tyko anioł na powitanie skrzydła rozkłada\nw oczy nie patrzy\ngada bezradnie –\nmnie tu nie było\nnic nie widziałem\nwróciłem tato\nżeby powiedzieć\nzostaję

Stacja III\nCzłowiek upada pierwszy raz

Tak pięknie jak latem zasiał\nwspominam zapach polnych ziół\ni nie ma we mnie gniewu\nmój krzyż jest z piór\nCzemu upadłem tuląc się w ziemię\njakbym chciał przeczuć sen\n– nigdy mi nie dość przed Bogiem zdziwienia\nNiech mi powietrze lekkie będzie\nkiedy chcę usnąć – niech zasnę\nżebrząc o spokój\nnie jestem żebrakiem